ŚWIĘTA

  Dla niektórych to czas wyjątkowy, czas dobroci i szczerości. Niektórzy wywieszają milion światełek i zdobią okolicę symbolami świąt. Zaś dla niektórych to po prostu narodziny Jezusa. Jedni święta obchodzą dla zrobienia wielkiej uczty i zaproszenia rodziny. Drudzy robią wigilię dlatego, że kalendarz pokazał datę 24.12. Inni nie obchodzą ich wcale. A no i Ci których po prostu cieszy dawanie i dostawanie prezentów.

 Co roku święta sprawiały mi naprawdę wiele radości, spotkania z bliskimi, pyszne jedzenie i oczywiście prezenty. Uwielbiałam Boże Narodzenie szczególnie gdy byłam młodsza. Teraz gdy dorastam i widzę to czego nie dostrzegałam będąc dzieckiem. Zauważyłam jak wszyscy z pogardą uśmiechają się do siebie i życzą sobie wszystkiego najlepszego.
Dużo zdrowia, szczęścia, spełnienia marzeń, dużo pieniędzy, wesołych świąt i szczęśliwego nowego roku. 
Nie wiem jak wy, ale ja dostając co roku takie same życzenia nauczyłam się tego na pamięć. Gdzie jest sens łamania się opłatkiem? Z tego co wyczytałam w internecie podczas tej czynności powinniśmy być CHĘTNI do pojednania i godzenia się. Niestety jesteśmy wypełnieni złością i nienawiścią i wszystko co mówimy dzieląc się opłatkiem ma nijakie znaczenie. Dlaczego święta nie mają znaczenia duchowego czy po prostu, najzwyczajniej w świecie nie się momentem kiedy wszyscy naprawdę godzą się i szczerze uśmiechają? Dlaczego teraz święta są takie materialistyczne?
Marzy mi się, aby ten wyjątkowy dzień spędzić wśród bliskich, szczerze się z nimi uśmiechać i rozmawiać. Życzyć sobie każdego roku coś realnego i innego, jeść wspólnie przy stole bez pogardy i dawać prezenty od serca.
Tak naprawdę nie wiem jak wygląda taka prawdziwa wigilia, bo moja rodzina jest tak podzielona, że kontakt mam tylko z dziadkami, rodzeństwem i rodzicami. Co roku spędzamy w takim składzie święta i pomimo, że ten czas wywołuje we mnie niestety negatywne emocje staram się cieszyć z tego co mam. W środku mam tyle smutku, że kilkakrotnie ranię sobie dłonie paznokciami przy ściskaniu pięści. A to wszystko po to by nie rozpłakać się i nie pokazać, że nie lubię świąt.
Wolałabym nadal wierzyć w Świętego Mikołaja i nie dostrzegać rzeczywistości.

Komentarze